Sylwester za pasem. Mówią nam o tym wszyscy i wszystko ze wszystkich stron. Gdzie się nie obejrzymy: reklamy i promocje – sztucznych ogni, pięknych strojów, gadżetów imprezowych, niezbędnej szaty gastronomicznej, dekoracji… Potrzebne nam też są nowe kalendarze, na ścianę, na notatki i z wyrywanymi kartkami. Nazywając rzeczy po imieniu: komercja sylwestrowa.
Co zrobić w takiej sytuacji? Rzucić się solidarnie z ludźmi na walkę o promocyjne ceny, jeszcze lepiej wziąć kredyt, bo pieniędzy od świąt dużo nie zostało, czy… dać sobie spokój? Ale co to za Sylwester byłby bez tego wszystkiego, co mieliśmy kupić i bez ludzi, których mieliśmy zaprosić, a nie zaprosiliśmy z powodu pieniędzy? Zadaję same pytania, ale w gruncie rzeczy okazuję się w ten sposób być zwykłym człowiekiem, bo każdy z nas zadaje mnóstwo pytań, nawet nie na głos i nie zauważając tego. Może Sylwester to chwila by to zauważyć?
Pierwsze pytanie. Czy organizować przyjęcie? Odpowiedź według mnie nie jest jednoznaczna, ponieważ każdy ma inny charakter i inne możliwości. Nie widzę poza tym ograniczeń. Jeśli lubisz tego typu wydarzenia: czemu nie? Zaproś wszystkich, z którymi chciał(a)byś spędzić tę noc. Kup wszystko, czego potrzebujesz (kij z komercją, czego się nie robi dla przyjaciół). Przygotuj wszystko idealnie, z uwzględnieniem jedzenia i muzyki. A jeśli nie lubisz imprez, co jest zupełnie naturalne nie tylko dla introwertyków i kobiet podczas okresu, to zostań w domu, zamknij drzwi i pobądź sam lub w małym gronie najbliższych. Na pewno miło spędzicie czas, wspólnie witając nowy rok.
Pytanie drugie. Fajerwerki. Czy zgodnie z tradycją puszczać je, świętując nadejście nowego roku? W Internecie, prasie i telewizji zawsze huczą o niebezpiecznych skutkach nieumiejętnego odpalania sztucznych ogni. Negatywnie wpływają one zarówno na delikwentów ludzkich, myślących, że to zabawki, jak i na zwierzęta obecne w pobliżu. Uważam, że można obyć się bez sztucznych ogni. Może są one piękne, ale na pewno takie nie będą podczas urywania nam ręki. A że możliwość takiego incydentu istnieje – trzeba uważać. Myślę, że fajerwerki powinni puszczać tylko doświadczeni ludzie, którzy zachowają szczególną ostrożność i upewnią się, że w pobliżu nie ma zwierząt.
Laserowe fajerwerki – proekologiczny i nowoczesny sposób celebrowania Nowego Roku |
Pytanie trzecie. Czy tworzenie postanowień noworocznych jest cokolwiek warte? Cóż… moim zdaniem tak: jest to swego rodzaju rachunek sumienia, dzięki któremu wiemy, co sami chcemy w sobie poprawić. Jednak uważam, że zwalanie wszystkiego na ten jeden dzień, mówiąc, że zaczniemy zdrowiej jeść, chodzić na siłownię, ćwiczyć angielski i nie przeklinać od 1 stycznia, nie jest dobrym rozwiązaniem. Na pewno nie uda się wprowadzić do życia na stałe wszystkich postanowień, a problem może się pojawić nawet z jednym. Mam za to dobrą, choć pewnie znaną i znienawidzoną przez leniuchów alternatywę: jeśli chcesz coś w sobie zmienić, zacznij dzisiaj. I tyle.
Pytanie ostatnie. Czym jest Sylwester? Czy jest to okazja do imprezy, (nie)zwykłe imieniny, które obchodzi cały świat, czy może okazja do… refleksji nad poprzednim, „starym” rokiem? To pytanie pozostawię całkowicie otwarte. Z życzeniami udanego Sylwestra.
Ja nie obchodzę sylwestra i nie musze zadawać sobie pytań